ISSN 2657-9596

Czy euro ma płeć?

Anna Zachorowska-Mazurkiewicz
26/03/2012

Wspólna waluta europejska, euro, wiąże się z istnieniem między krajami unii gospodarczo-monetarnej (EMU). Najbardziej zauważalnym przejawem istnienia wspólnej waluty jest to, że we wszystkich krajach strefy euro używa się tego samego pieniądze, lecz na codzienne życie mieszkańców i mieszkanek strefy euro równie duży wpływ ma fakt, że obowiązuje w niej ujednolicona polityka makroekonomiczna.

Polityka makroekonomiczna to działania rządu nastawione na osiągnięcie określonych celów, takich jak niska inflacja, pełne zatrudnienie bądź wzrost gospodarczy. Polityka makroekonomiczna oraz sama makroekonomia postrzegane są zwykle jako neutralne ze względu na płeć, gdy jednak przyjrzymy się im bliżej, okazuje się, że mają głęboki wpływ na pozycję kobiet i mężczyzn w społeczeństwie.

Makroekonomia i neoliberalizm

Po II wojnie światowej polityka makroekonomiczna stała się zasadniczą częścią rządzenia państwem narodowym. Jednak od lat 80. XX w., w epoce rządów Margaret Thatcher i Ronalda Reagana, nastąpił zwrot polityki ekonomicznej w kierunku neoliberalnym. Ideologia neoliberalna wzywa do liberalizacji, deregulacji i prywatyzacji gospodarki. Neoliberalizm zmienił postrzeganie roli państwa w gospodarce. Państwo przestano traktować jako odpowiedzialne za dobrobyt społeczeństwa, a zaczęło być postrzegane jako przeszkoda w jego osiągnięciu. Państwo wycofuje się z gospodarki, a jednym z przejawów tego wycofania jest rygorystyczna polityka makroekonomiczna. Tak więc rządy rezygnują z wysokich podatków, ale oznacza to jednocześnie niższe wydatki z budżetu.

Unia Europejska w coraz większym zakresie prowadzi politykę makroekonomiczną, i opiera ją na neoliberalnych podstawach. Jej wyrazem są restrykcyjna stabilność i surowe ograniczenia wpisane w EMU. Od państw strefy euro wymaga się niskich wskaźników inflacji, niskiego deficytu budżetowego i niskiego poziomu zadłużenia publicznego (kryteria z Maastricht, czyli tzw. kryteria konwergencji). Przyjęcie Traktatu z Maastricht i wprowadzenie 1 stycznia 1999 r. wspólnej waluty było sposobem na zinstytucjonalizowanie nowego reżimu monetarnego i dawało mandat do wzmocnienia rygorystycznej dyscypliny.

Gospodarka opieki po Maastricht

Jaki to ma związek z gender? Zarówno w krajach strefy euro, jak i krajach mających się do niej przyłączyć, kryteria konwergencji przyczyniają się do ograniczania wydatków budżetowych (co wynika z obowiązku utrzymania deficytu budżetowego oraz długu publicznego na niskim poziomie). Aby sprostać tym wymaganiom, szuka się oszczędności w budżecie, co najczęściej dotyka sektorów związanych ze zdrowiem, edukacją i opieką społeczną. Tak się składa, że to kobiety w dużym stopniu korzystają z wydatków budżetowych na te cele, a ponadto to na nich spoczywa odpowiedzialność za opiekę w sytuacji, gdy państwo się z tych dziedzin wycofuje. Dlatego polityka makroekonomiczna UE, a w szczególności warunki wprowadzenia euro, nie pozostaje bez wpływu na relacje między płciami.

Ciężary restrykcyjnej polityki makroekonomicznej ponoszone są przez ludzi w różnym stopniu w zależności od płci i klasy społecznej. Polityka makroekonomiczna zakłada istnienie i sprawne działanie ekonomii opieki. W neoliberalnej polityce makroekonomicznej ukryte jest założenie, że ekonomia opieki może dostosować się do każdej zmiany wprowadzonej na poziomie makro, a w szczególności do wycofania się państwa ze świadczenia usług publicznych, zmniejszenia transferów społecznych i ograniczenia zatrudnienia w sektorze publicznym. Ponieważ to kobiety wykonują większość prac opiekuńczych, zakłada się, że istnieje nieograniczony zasób nieodpłatnej pracy kobiet. Uważa się, że są one zdolne przyjąć na siebie ciężar każdej zmiany, tak aby zaspokoić podstawowe potrzeby rodzin i społeczności. Warto wspomnieć, iż kategoria „kobiet” nie jest jednolita: im niższy status społeczny, tym obciążenia wyższe. W warunkach restrykcyjnej polityki makroekonomicznej awans jednych kobiet wiąże się ze zwiększeniem obciążenia innych kobiet, przejmujących na siebie dodatkową pracę opiekuńczą.

Wprowadzenie wspólnej waluty w krajach europejskich oznacza akceptację dla wspólnej polityki makroekonomicznej. A polityka makroekonomiczna strefy euro opiera się dziś na neoliberalnych podstawach i ogranicza możliwości interwencji państwa w gospodarkę. Państwo wycofuje się m.in. ze sfery opieki, a wolne miejsce wypełnia nieodpłatna praca kobiet na rzecz gospodarstwa domowego i społeczności lokalnej. Te dodatkowe godziny pracy uzupełniają niedobory dochodów gospodarstw domowych, brak odpowiednich ośrodków opieki nad dziećmi, niedostateczną opiekę zdrowotną. Niemniej odbywa się to kosztem kobiet. A przecież rolą państwa nie jest pozostawianie gospodarki samej sobie…

Czy euro może zmienić płeć?

Państwo nie tylko powinno, ale również może prowadzić bardziej wrażliwą na płeć politykę makroekonomiczną. Prowadzenie takiej polityki jest również możliwe na poziomie europejskim, choć wymagałoby to przemyślenia na nowo podstaw unii gospodarczo-monetarnej, gdyż kryteria z Maastricht są zanadto ograniczające. Politykę makroekonomiczną wciąż łatwiej jest prowadzić i zmieniać na poziomie państwa narodowego, ale warto pamiętać, że także polityka państw członkowskich może być i często bywa z gruntu neoliberalna.

Ważną kwestią na dziś wydaje się powiązanie na nowo polityki monetarnej z polityką fiskalną (czyli m.in. ustalaniem wysokości podatków). Euro wyciągnęło politykę monetarną poza zasięg państwa narodowego, ale pozostawiło mu politykę fiskalną, co utrudnia ich koordynację. Jednak bez względu na to, czy ponowne powiązanie tych dwóch rodzajów polityki odbędzie się na poziomie europejskim, czy na poziomie państw narodowych, najważniejszą sprawą jest uwolnienie się od neoliberalnych dogmatów oraz uznanie równości kobiet i mężczyzn za jeden z podstawowych celów polityki gospodarczej.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.