ISSN 2657-9596

Wygaszanie węgla – odnowa europejskich regionów

01/05/2018

Unia Europejska musi dokonać bezprecedensowej dekarbonizacji swojego systemu energetycznego w celu zbudowania gotowej na wyzwania przyszłości gospodarki oraz dotrzymania swoich zobowiązań.

Zarówno wewnętrznych, zawartych w mapie drogowej Komisji Europejskiej dotyczącej energetyki niskowęglowej, jak i międzynarodowych, zapisanych w paryskim porozumieniu klimatycznym.

Redukcje emisji, do których zobowiązała się Unia Europejska, nie są możliwe do zrealizowania bez przyspieszonego wygaszania elektrowni węglowych. Jednocześnie dzięki wysokiej dynamice wzrostu oraz gwałtownie malejącym cenom rośnie znaczenie technologii energetyki odnawialnej. Zeroemisyjne działanie, rozproszone sieci energetyczne, korzyści dla ludzkiego zdrowia oraz istotny wkład w zachowywaniu ocieplania się planety w możliwych do zniesienia przez nas ramach powinny sprawić, że rezygnacja z węgla będzie czymś oczywistym. Nie jest to niestety taka prosta sprawa.

Dekarbonizacja europejskiego systemu energetycznego musi oznaczać harmonię między bardzo różnymi, nierzadko pozostającymi do tej pory w konflikcie aspektami politycznymi.

Kwestie środowiskowe jasno wskazują na potrzebę dynamicznego wygaszenia węgla, szczególnie zaś najbardziej intensywnego pod względem emisji węgla brunatnego.

Realia ekonomiczne siłą rzeczy ograniczają tempo tego procesu – lokalne i krajowe gospodarki muszą się dostosować do nowych okoliczności oraz być w stanie zintegrować nowe priorytety w celu trwałego, zrównoważonego rozwoju gospodarczego w zmienionym otoczeniu ekonomicznym i przemysłowym.

Coraz częściej – także przez sektor przemysłowy – dostrzegany jest fakt, iż ambitne działania związane z ochroną klimatu mogą oznaczać otwarcie się nowych szans dla wielu branż. Nawet jeśli transformacja europejskiego systemu energetycznego może być korzystna dla Unii jako całości, to jednak nadal stawia ona przed regionami opierającymi się na węglu szereg wyzwań strukturalnych, które muszą być brane pod uwagę – tak, by nie doprowadzić do ruiny lokalnych, a czasem nawet krajowych gospodarek.

Kluczowe w procesie projektowania procesu wycofywania się z węgla są również kwestie społeczne. Regiony, w których wydobywany i używany jest węgiel stoją przed ogromnymi wyzwaniami, związanymi z zapewnieniem odpowiedniej jakości życia zamieszkujących je osób, jako że oparty na tym surowcu przemysł jest tam wciąż istotnym źródłem miejsc pracy oraz dochodów.

Dekarbonizacja – powiedzmy to ponownie – będzie wedle wszelkich prognoz mieć pozytywny wpływ na zatrudnienie w UE jako całości. Jeśli jednak ma być czymś akceptowalnym i nie skończyć się konfliktami społecznymi, to szanse na powstałe w jego wyniku zatrudnienie muszą być dostępne również dla regionów węglowych.

Oparte na węglu regiony odgrywały kluczową rolę w historycznym rozwoju ekonomicznym i społecznym wielu europejskich krajów. W efekcie dysponują one dużymi wpływami politycznymi i społecznymi, utrudniającymi proces zmian strukturalnych. Stwierdzenie to jest szczególnie adekwatne w słabiej rozwiniętych gospodarczo krajach, już obecnie zmagających się z wyzwaniami ekonomicznymi czy strukturalnymi – tak jak w wypadku położonych na południu i zachodzie kontynentu państw członkowskich UE.

Regiony węglowe są dla tych krajów nie tylko istotnymi graczami politycznymi, ale również ważnymi aktywami, z których nie zamierzają łatwo zrezygnować.

Unia Europejska musi – w odpowiedzi na ten opór – znać odpowiedzi na wyzwania społeczno-ekonomiczne, związane z potencjalnym wpływem dekarbonizacji na państwa członkowskie, w szczególności zaś na dotknięte nią regiony. Proces ten musi zostać wsparty przez proaktywne działania na rzecz opracowania nowych wizji i perspektyw rozwoju, umożliwiających łagodzenie niezbędnej, mającej strukturalny charakter transformacji sektora wydobycia węgla w Europie.

Polityka strukturalna była w przeszłości wdrażania w formie reaktywnej – już po tym, jak doszło do zmian. Dotychczasowe odpowiedzi da się przyporządkować do dwóch grup – interwencji mających na celu ratowanie dotkniętych nimi przedsiębiorstw, np. poprzez zapewnienie hojnych subsydiów albo wsparcia dla robotników, przyjmującego m.in. formę zadośćuczynienia finansowego lub prawa do przedterminowej emerytury.

W świetle zasady “zanieczyszczający płaci” realizacja pierwszego scenariusza nie jest pożądana. Firmy górnicze mają ogromną odpowiedzialność nie tylko za rekultywację dotychczasowych obszarów wydobycia, ale również za pracujące w nich osoby. Finansowe wsparcie dla robotników powinno być traktowane z kolei jako ostatnia deska ratunku.

Choć tego typu działania mogą pomóc w zapobieżeniu najgorszym negatywnym skutkom społecznym to są one najczęściej bardzo kosztowne. Mogą one również nie odpowiadać na wyzwania strukturalne. Skupianie się na pojedynczych pracownikach niesie ze sobą również ryzyko niedostrzeżenia istotnego wpływu, jaki na rynek pracy ma zamykanie kopalń. Nawet jeśli pozbawieni pracy znajdą zatrudnienie w nowych zakładach, korzystając z hojnej oferty szkoleń i wsparcia, mogą oni zarazem zredukować szanse zawodowe własnych dzieci.

Trzecią, najbardziej naszym zdaniem adekwatną opcją jest przyjęcie profilaktycznego modelu polityki strukturalnej wobec doświadczających zmian regionów. Jego podstawową zasadą jest wdrażanie efektywnych systemów innowacji, rozwijanie alternatywnych, lepiej przygotowanych na wyzwania przyszłości przemysłów oraz inwestowanie w infrastrukturę rynku pracy, mobilność i szkolenia zawodowe.

Dekarbonizacja UE jest naszym wspólnym wyzwaniem, które będzie tworzyć nowych wygranych i przegranych.

Wydaje się jasne, że europejskie regiony, opierające się na węglu, znajdą się w tej drugiej grupie. Istnieją zatem co najmniej dwa ważne powody, dla których wycofywanie się z wydobycia oraz używania węgla powinno być wspierane na szczeblu unijnym. Po pierwsze, ponieważ zasada europejskiej solidarności wymagać będzie redukowania różnic między zwycięzcami a przegranymi dekarbonizacji. Po drugie, głęboka dekarbonizacja Unii zostanie osiągnięta jedynie wtedy, gdy zlikwidowane będą stojące przed nią przeszkody, widoczne szczególnie mocno w dotkniętych nią regionach węglowych.

Unia Europejska ma już do dyspozycji narzędzie, które jest szczególnie dobrze przygotowane do świadczenia niezbędnego wsparcia – unijną politykę spójności z jej Europejskimi Funduszami Strukturalnymi i Inwestycyjnymi (EFSI), w szczególności zaś Funduszem Spójności (FS), Europejskim Funduszem Społecznym (EFS) oraz Europejskim Funduszem Rozwoju Regionalnego (EFRR). Chociaż na szczeblu europejskim mogą być dostępne również inne narzędzia to już sama skala i zakres wspomnianych funduszy czyni z nich w tym raporcie narzędzia pierwszego wyboru.

Narzędzia realizacji polityki strukturalnej, jak również możliwości jej finansowania, mogą być dostępne również na poziomie krajowym. Warto jednak pamiętać, że wiele państw powiązało swoje działania w tym zakresie z polityką unijną, przez co mogą nie mieć aktualnie do dyspozycji opracowanych przez siebie i realizowanych w praktyce narzędzi polityki strukturalnej. Przykładem mogą tu być Niemcy. W celu zapewnienia jak największej efektywności działań ważną kwestią staje się realizowana w spójny sposób harmonizacja wspomnianych narzędzi na różnych szczeblach.

Wygaszenie węgla jest możliwe – przykład Limburgii

Na początku lat 60. XX wieku Limburgia – południowo-wschodni rejon Holandii – stała się pierwszym europejskim regionem, który z sukcesem wygasił swój sektor wydobycia węgla. Ten wczesny przykład udanej transformacji niesie ze sobą szereg lekcji dla niezbędnej, strukturalnej zmiany w regionach opartych na węglu – nawet jeśli i przy nim poczynić musimy pewne zastrzeżenia.

Na początku ówczesnego dziesięciolecia spodziewano się, że gaz – czystsze oraz bardziej od węgla elastyczne źródło energii – w głęboki sposób zmieni systemy energetyczne, podobnie jak dziś myślimy o energii ze źródeł odnawialnych. Limburgia była wówczas ważnym dla Holandii regionem górniczym, uznawanym za kluczowy dla narodowego bezpieczeństwa energetycznego. Po odkryciu gazu na północy kraju (rejon Groningen) holenderski minister do spraw gospodarczych, Den Uyl, przedstawił plan zamknięcia 11 czynnych w Limburgii kopalni na rzecz postawienia na nowy, oparty o gaz sektor.

Plan ten, co ciekawe, nie był tworzony na bazie krótkoterminowych założeń, lecz na wizji długofalowych prognoz dotyczących przyszłej sytuacji rynkowej oraz na powiązanych z nimi odpowiednich działaniach politycznych. Nie odniósłby on jednak sukcesu gdyby nie inne, istotne założenia przyjęte przy jego projektowaniu.

Proces wygaszania od samego początku miał mieć charakter kolektywny. Chociaż był on kierowany przez państwo to istotną rolę odegrała w nim również kadra zarządzająca kopalni, a także – co ważne – związki zawodowe. Nie zabrakło gwarancji, że stworzone zostaną możliwości zatrudnienia mające zrównoważyć wynikłą z zamknięcia kopalń utratę miejsc pracy.

Związki zawodowe wraz z ich zarządcami były w stanie uzyskać takie zapewnienie dzięki przyjęciu zasady “żadnych zamknięć bez nowego zatrudnienia”, która została uznana przez holenderski rząd za podstawę procesu realizowanych przez siebie zmian strukturalnych.

Procesowi pomogło również wspólne zrozumienie przez interesariuszy, że nowa technologia stanowi lepszą alternatywę dla węgla. Wydaje się, że dominował wówczas szeroki konsensus co do tego, że wczesne zamknięcia będą odpowiednim rozwiązaniem – przedsiębiorstwa będą wówczas nadal w stanie zagwarantować dobre warunki odejść, a czekanie na pogorszenie sytuacji gospodarczej skutkowałoby znacznie większym chaosem.

Trzeba też pamiętać, że proces transformacji był zarządzany ze szczególną uwagą przez okres 25 lat, mimo pewnych porażek oraz momentów niepewności, doświadczanych w latach 70. XX wieku. Efektem tego procesu było stworzenie regionu o zdywersyfikowanej strukturze gospodarczej oraz post- i neoprzemysłowego. Nie opiera się on już wyłącznie na przemyśle, ale coraz bardziej również na badaniach naukowych, usługach zdrowotnych, logistyce i innych usługach.

Holandia stoi obecnie przed potrzebą dokonania kolejnej transformacji oraz odejścia od węgla – zamknięcie kopalń nie było równoznaczne z jego wyeliminowaniem z sektora energetycznego, przez co nadal zaspokaja on niemal 13% zapotrzebowania energetycznego tego kraju. Międzynarodowe zobowiązania klimatyczne, silne regulacje środowiskowe na szczeblu krajowym oraz żywotne społeczeństwo obywatelskie tworzą presję na holenderski rząd, by ten ruszył z kolejną falą transformacji. Zainicjowany w latach 60. proces może mu dać szereg przydatnych lekcji.

Powyższy artykuł to wstęp do raportu „Wygaszanie węgla, odnowa europejskich regionów” (zdj.), przygotowanego przez Wuppertal Institut dla Grupy Zielonych/Wolnego Sojuszu Europejskiego w Parlamencie Europejskim. Pominięto przypisy. Tłum. Bartłomiej Kozek.

Grupa Zielonych/WSE przygotowała na jego bazie konferencję w Brukseli. Na stronie swojej kampanii klimatycznej opublikowała poświęcony temu tematowi wywiad ze współprzewodniczącą Grupy, Ska Keller, a w serwisie YouTube – materiał o sprawiedliwej transformacji energetycznej.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.