ISSN 2657-9596

W polityce klimatycznej bez zmian

Paulina Szabat
21/08/2014

Koalicja rządząca wypracowała własną wizję rzeczywistości, która jest odporna na fakty i promuje mit „nieopłacalności” przeciwdziałania zmianom klimatycznym.

Polska – szósty pod względem wielkości kraj Unii Europejskiej, państwo, które wzorowo wykorzystuje środki unijne, dzięki czemu znajduje się w ściślej czołówce państw rozwiniętych. Jest wartościowym członkiem Unii Europejskiej, który skutecznie walczy o swoje interesy i ma realny wpływ na podejmowane w Unii decyzje. Silny gracz, który ambitnie negocjuje i stara się jak najwięcej skorzystać na członkostwie. Jednocześnie nie radzi sobie z jednym z największych wyzwań naszych czasów – polityką klimatyczną. Rząd Donalda Tuska ma niskie ambicje w tej kwestii i ignoruje fakt, że ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak fale upałów, trąby powietrzne, susze czy huragany to nie hipotetyczna apokaliptyczna wizja, lecz rzeczywistość, która zagraża życiu obywateli.

Koalicja rządząca wypracowała własną wizję rzeczywistości, która jest odporna na fakty i promuje mit „nieopłacalności” przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Polska gospodarka jest najbardziej energochłonną w Europie, w 90% uzależnioną od węgla, co jest oczywistym utrudnieniem dla działań na rzecz klimatu. Mimo że Unia Europejska stawia ambitne cele ograniczenia emisji CO2 o 40% w stosunku do r. 1990 (Pakiet 2030, zaprezentowany przez Komisję Europejską w styczniu 2014 r.), polski rząd oraz grupy lobbystów forsują kolejne inwestycje węglowe (budowa elektrowni węglowej w Opolu i Jaworznie). Nie tylko spowolnią one rozwój zielonej energetyki, ale wpłyną negatywnie na środowisko i zdrowie mieszkańców Polski.

Polska polityka klimatyczna cechuje się biernością. Rząd PO-PSL marginalizuje kwestie ochrony klimatu i na forum Unii Europejskiej, blokuje wszelkie ambitne decyzje dotyczące polityki klimatycznej. Z opóźnieniem lub w ogóle nie wdraża unijnych dyrektyw z zakresu polityki klimatyczno-energetycznej. Wetuje propozycje Komisji Europejskiej „Mapę drogową 2050” czy „Energetyczną mapę drogową”, dokumenty podnoszące wymogi dotyczące polityki klimatycznej po r. 2020.

Według raportu ClientEarth z listopada 2013 r. Implementacja prawa klimatyczno-energetycznego Unii Europejskiej w Polsce, Polska implementowała w terminie tylko jedną z aż jedenastu takich dyrektyw, przez co można stwierdzić, że polityka klimatyczna wydaje się nie interesować polskich polityków. W Sejmie do polityków działających na rzecz polityki klimatycznej należą nieliczni – Ryszard Kalisz, Anna Grodzka czy Robert Biedroń. Są oni członkami globalnej organizacji GLOBE, która zrzesza parlamentarzystów działających na rzecz zrównoważonego rozwoju. Politycy ci wzywają koalicję rządową do jak najszybszego wdrożenia wszystkich dyrektyw unijnych będących częścią Pakietu Klimatyczno-Energetycznego.

Z tego powodu brak w kraju długofalowej, spójnej i ponadpolitycznej koncepcji ograniczania negatywnych skutków zmian klimatu, która nie zmieniałaby się po każdych kolejnych wyborach. Rząd Donalda Tuska stosuje metodę porównywania się do innych państw w poszukiwaniu wymówek, by nie robić nic, a jeżeli już podejmuje decyzje, to uwzględnia przy tym stanowisko koncernów energetycznych.

Ponadto koalicja rządowa wykorzystuje politykę klimatyczną, jako straszak wobec opinii publicznej, wyliczając potencjalne straty dla gospodarki w wyniku realizacji obecnej unijnej polityki klimatycznej i publikuje w mediach nieprawdziwe opinie. Najlepszym przykładem jest minister gospodarki i wicepremier Janusz Piechociński, który promował Szczyt Węgla
i Klimatu pod hasłem „Technologia dla czystego węgla – możliwości i innowacje”, sugerując tym samym, że nowe technologie spalania i składowania CO2 pozwolą zmienić węgiel w ekologiczny surowiec. Czy też Ministerstwo Środowiska, które informowało na oficjalnej stronie Konferencji Klimatycznej o naturalnym występowaniu zmian klimatycznych i pominęło ludzki czynnik w ich pogłębianiu.

Polska w listopadzie 2013 r. była gospodarzem szczytu klimatycznego ONZ, tzw. COP19. Jest to najbardziej prestiżowe forum dyskusyjne w zakresie ochrony klimatu, skupiające uwagę całego świata. Nie wykorzystała jednak roli gospodarza do przeforsowania ambitnych celów redukcyjnych i promowania wizerunku kraju, który względem polityki klimatycznej ma realistyczne i konstruktywne podejście. Zamiast tego Ministerstwo Środowiska zorganizowało równocześnie z COP19 Szczyt Węgla i Klimatu w Warszawie. Z kolei Minister Środowiska zaprosił przedsiębiorstwa, które należą do grupy największych emitentów CO2: koncerny naftowe (Grupa Lotos), linie lotnicze (Emirates), producentów stali (ArcelorMittal) czy producentów samochodów (BMW) do sponsorowania COP19. Ponadto Premier Donald Tusk odwołał ze stanowiska, jeszcze podczas trwania negocjacji, Ministra Środowiska Marcina Korolca. Te wydarzenia postawiły Polskę w dwuznacznej sytuacji i pokazały, że obecny rząd nie zrozumiał wagi procesu negocjacyjnego w ramach COP19 oraz niedostatecznie wywiązał się z funkcji gospodarza.

Tę opinię potwierdzają międzynarodowe źródła, czego najlepszym dowodem jest wyróżnienie przyznane Polsce podczas COP19 – „Skamielina Dnia” (Fossil of the Day Award). Ta niechlubna nagroda przyznawana jest przez największą na świecie organizację ekologiczną Climate Action Network krajowi, który najbardziej hamuje postęp w negocjacjach. Lista powodów, dla których Polska otrzymała to wyróżnienie, była najdłuższa w historii.

Jest jednak nadzieja na przyszłość, ponieważ ta sama organizacja nagrodziła polskie społeczeństwo nagrodą „Nadziei Dnia” (Ray of The Day) m.in. za wspieranie rozwoju odnawialnych źródeł energii, oddolne działanie na rzecz budowania świadomości ekologicznej i organizowanie lokalnych ruchów proekologicznych. Polskie społeczeństwo docenił również Wael Hmaidan (Dyrektor Climate Action Network), który w rozmowie ze mną stwierdził, że w czasie COP19 w Warszawie poznał wielu inspirujących Polaków, którzy chcą walczyć ze zmianami klimatycznymi. Dodał również, że to tylko kwestia czasu, kiedy ruch na rzecz klimatu stanie się w Polsce silniejszy.

Może wtedy rząd Polski odzyska zdolność słuchania polskiego społeczeństwa i rzeczywiście zaangażuje się w działania zapobiegające negatywnym skutkom zmian klimatu.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.