ISSN 2657-9596

Transformacja energetyczna à la française

Ewa Sufin-Jacquemart
04/08/2014

Każdy już chyba słyszał o Energiewende, czyli wielkiej transformacji energetycznej w Niemczech. Niewielu natomiast słyszało o transformacji energetycznej w drugim największym kraju Unii Europejskiej, Francji.

O energetyce francuskiej przysłowiowy Kowalski wie jedno: tam rządzi atom, więc problem jest rozwiązany „na wieki”. Skąd więc u naszych przyjaciół znad Sekwany pomysł na transformację energetyczną?

Energia we Francji – fakty i mity

Prawdą jest, że trzy czwarte produkowanej we Francji energii elektrycznej to energia jądrowa, tyle, że energia elektryczna stanowi we Francji tylko mniej niż jedną czwartą zużywanej energii końcowej. Węgiel, ropa i gaz, czyli tradycyjne paliwa kopalne, dominują (67,5%), a pozostałe niecałe 10% to energia cieplna ze źródeł odnawialnych.

Nieprawdą jest też, że Francuzi dzięki energii jądrowej mają dużo wyższy poziom bezpieczeństwa energetycznego niż Polska. Po pierwsze we Francji nie ma uranu, więc francuska AREVA musi go wydobywać na innych kontynentach, głównie w Afryce. Po drugie większość ropy i gazu pochodzi z importu: 90% gazu i aż 99% ropy.

Przemysł nuklearny we Francji - mapa
Przemysł nuklearny we Francji – mapa

Wreszcie pozostaje drażliwa kwestia bezpieczeństwa energetyki jądrowej. Jak widać na załączonym obrazku Francja usiana jest wszelkimi instalacjami związanymi z sektorem energii jądrowej – reaktorami, składowiskami odpadów, fabrykami przerabiającymi odpady, ośrodkami badawczymi. Większa część z 58 reaktorów jest w końcowej fazie eksploatacji, wielu elektrowniom już raz przedłużono przewidziane początkowe życie. Audyt bezpieczeństwa jądrowego zrealizowany na zlecenie Komisji Europejskiej we wszystkich elektrowniach jądrowych Unii wykazał niedofinansowanie w bezpieczeństwo francuskich elektrowni rzędu 10 mld euro.

Ponadto niska cena energii jądrowej okazała się mitem, co wykazał audyt Izby Obrachunkowej ze stycznia 2012 r. Koszt produkcji energii jądrowej oszacowano w nim na 228 mld euro (czyli ok. biliona złotych), a średni koszt produkcji prądu na 49,5 euro/MWh. A były to tylko prowizoryczne szacunki. Oczekuje się jeszcze większych sum, gdyż – jak stwierdzono – wielkość i harmonogram kosztów związanych z pokonstrukcyjną produkcją atomową „są często słabo znane, a ich oszacowanie opiera się na wielu hipotezach”.

Narodowa Debata nad Transformacją Energetyczną

Dlatego transformacja energetyczna jest dla wszystkich ewidentną koniecznością. Musi ona brać pod uwagę nie tylko wyzwania czysto narodowe, ale także globalne, a przede wszystkim grożącą ludzkości katastrofę klimatyczną. I mimo że Francja, dzięki dużej proporcji energetyki jądrowej, emituje stosunkowo niewiele CO2 w sektorze produkcji energii, jednakże w innych sektorach, takich jak budownictwo, transport czy rolnictwo, ma wciąż ogromne pole do popisu.

Ponadto, ponieważ dziś podjęte decyzje angażują kraj w wielkie inwestycje na kilkadziesiąt lat i determinują przyszłość tych i przyszłych pokoleń, zdecydowano się podjąć Narodową Debatę nad Transformacją Energetyczną (DNTE).

Na Konferencji Środowiskowej we wrześniu 2012 r. uczestniczący w niej rząd i ministerstwa, związki zawodowe, organizacje pracodawców, organizacje ekologiczne i samorządy przyjęły kalendarz DNTE, jako części procesu zmierzającego do opracowania przed końcem 2014 r. ustawy ramowej o przyszłości energetycznej Francji. Struktura organizacyjna debaty została precyzyjnie przemyślana, m.in. stworzono Sekretariat Generalny DNTE w ministerstwie zrównoważonego rozwoju, grupy eksperckie złożone z naukowców, inżynierów i aktywistów organizacji pozarządowych, a także koordynację z Komitetem Ekonomicznym, Społecznym i Środowiskowym oraz z parlamentem.

W ramach DNTE zorganizowano 850 profesjonalnie animowanych i podsumowanych debat w całym kraju z uczestnictwem różnych interesariuszy, zwieńczonych seminariami obywatelskimi w dziesięciu regionach. Tak powstał obywatelski dokument ramowy, nad którym pochylili się urzędnicy ministerialni i rząd.

Priorytetem efektywność energetyczna i OZE

Po wielomiesięcznych pracach ministerialnych, pospieszanych przez niecierpliwe organizacje pozarządowe, Minister Ekologii Ségolène Royal ogłosiła 18 czerwca 2014 r. zarysy projektu ramowej ustawy o transformacji energetycznej Francji.

W podstawowej kwestii, powolnego zmniejszania roli energii nuklearnej, brak niespodzianek: Francja do 2025 r. zmniejszy udział energii elektrycznej produkowanej z atomu z 75% do 50%. Dla naszego rządu powinno to być przykładem i powinniśmy bardzo uważnie śledzić, jak oni to osiągają, aby brać wzór dla naszego sektora węglowego. Możemy być pewni, że nie będzie bezwzględnego wyrzucania ludzi z pracy. Można się raczej spodziewać, że na miejsce pracowników odchodzących na emeryturę nie będzie się zatrudniać nowych, zaś pozostali zostaną przekwalifikowani, m.in. do działów demontażu zużytych elektrowni.

W nowej ustawie ważne są zobowiązania w zakresie celów europejskiej polityki energetyczno-klimatycznej: oszczędność energii (poprawa efektywności energetycznej), zmniejszenie emisji CO2 i rozwój energii odnawialnych:

  • obniżka o 50% całkowitego zużycia energii w 2050 r. w stosunku do roku 2012 – co jest ambitnym celem, który w debacie był mocno atakowany przez przedsiębiorców;
  • obniżka o 40% emisji CO2 do 2030 r. w stosunku do roku 1990 – zgodnie z celami Unii Europejskiej, choć mniej ambitnie niż w propozycji NGO;
  • osiągnięcie poziomu 40% energii ze źródeł odnawialnych w 2030 r. – nieco mniej ambitnie, niż proponują organizacje pozarządowe (45%), ale znacznie powyżej celu UE 27%; oznacza to podjęcie prawdziwej francuskiej Energiewende.
  • Konkretne środki

    Działania na rzecz poprawy efektywności energetycznej mają dotyczyć głównie budownictwa i transportu. W budownictwie składa się na nie kompleksowy pakiet decyzji, narzędzi i instrumentów, od obniżki VAT na prace termomodernizacyjne i narzucenia obowiązku istotnej poprawy efektywności energetycznej przy każdym dużym remoncie budynku, poprzez stworzenie Narodowego Funduszu Gwarancyjnego, dotację dla rodzin ubogich, opodatkowanie „klimat-energia” i „atom”, postawienie celu 500.000 mieszkań/ domów doprowadzonych rocznie do standardu niskoenergetycznego, pomnożenie przez 10 ilości szkoleń zawodowych dla pracowników sektora budowlanego i zdefiniowanie zasad akredytacji organizmów i instytucji szkolących. W transporcie m.in. stawia się na samochód elektryczny wprowadzając system „bonusów elektrycznych” (nawet do 10.000 euro) przy wymianie samochodu diesel na elektryczny, przewidując stworzyć 7 milionów punktów do ładowania baterii elektrycznych do 2030 r.

    Aby stymulować szybki rozwój energii odnawialnych (OZE), przewidziano ułatwienia administracyjne, rozwój badań rozwojowych, instrumenty finansowe i „prawo do eksperymentowania” dla samorządów, dla których przewidziano 5 miliardów euro na pożyczki państwowe na realizację celów transformacji energetycznej w budownictwie, transporcie i OZE.

    Wreszcie po raz pierwszy wprowadzono pięcioletnie planowanie energetyczne, opracowywane przez Generalną Dyrekcję Energia i Klimat (DGEC) i zatwierdzane przez parlament. Każda kolejna ekipa rządząca będzie musiała w ciągu 18 miesięcy od wyborów opracować tzw. „budżet węglowy” i strategię niskoemisyjną kraju na resztę kadencji rządu.

    Projekt ustawy jest punktem wyjścia do dalszych negocjacji. Organizacje pozarządowe nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa, korporacje energetyczne również. Biorąc pod uwagę włożony wysiłek całego społeczeństwa, jest nadzieja, że ambitny kierunek reform będzie utrzymany.

    Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.