ISSN 2657-9596

Klimat zmienia się w oczach

Peter Gleick
28/11/2013

Śnieg. Lodowce. Czapa lodowa. Prądy rzeczne. Wszystkie są wrażliwe na zmiany klimatu, zwłaszcza na podniesienie się średniej temperatury. To nie jest tylko teoria. To obserwowalny fakt.

Naukowców martwi rosnące zagrożenie związane ze zmianami klimatu, gdyż klimat naszego globu jest mocno powiązany z tym wszystkim, na czym zależy społeczeństwu: zdrowiem ludzi i otaczającego ich środowiska, produkcją żywności i produkcją przemysłową, dostępnością wody, ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi itd. Trudno zrozumieć, jak wszystkie te elementy łączą się ze sobą. I wielu z nas, od naukowców po opinię publiczną i decydentów, tylko częściowo rozumie prawdziwe skutki zmiany klimatu dla naszych gospodarek, społeczeństw i całego otaczającego nas świata. Ale wiemy już wystarczająco dużo, by się zacząć martwić. Oto jeden przykład: związki między klimatem, śniegiem, lodem i zasobami wody.

Moje pierwsze badania dotyczące klimatu i wody wykazały, że zmiana klimatu prawdopodobnie doprowadzi do redukcji ilości śniegu w obszarach górskich, zwiększając szanse na opady deszczu zamiast śniegu i przyspieszając topnienie śniegów. Od tamtej pory coraz więcej lepszych badań potwierdziło i poszerzyło rozumienie tych zjawisk. Pod koniec lat 80. wszystko to było hipotezą – nasze modele wskazywały, co się prawdopodobnie stanie, gdy dojdzie do ocieplenia. Te modele okazały się prawidłowe i teraz widzimy, że dochodzi do takich i innych zmian.

Niektóre z tych odkryć naukowych podsumowano ostatnio w palącym raporcie IPCC, ale naukowcy stwierdzają teraz choćby, że z bardzo dużą pewnością rozmiary pokrywy śnieżnej półkuli północnej zmniejszyły się od połowy XX w. Prawdopodobnie obserwowane zmniejszenie wiosennej pokrywy śnieżnej na półkuli północnej od r. 1970 miało wśród swoich czynników działalność człowieka. W zjawisku ocieplenia się atmosfery i oceanów, w zmianach globalnych cyklów wodnych, zmniejszeniu pokrywy śnieżnej i lodowej, podniesieniu się poziomu oceanów oraz w zmianach w niektórych ekstremalnych zjawiskach pogodowych odkryto wpływ czynnika ludzkiego. Dowodów na wpływ człowieka jest więcej niż w poprzednim raporcie IPCC. Bardzo prawdopodobne jest, że wpływ człowieka był główną przyczyną zaobserwowanego od połowy XX w. ocieplenia.

A perspektywy na przyszłość są jeszcze bardziej niepokojące.

Do końca XXI w. rozmiar pokrywy lodowej na całym świecie, poza lodowcami na peryferiach Antarktydy, ma zmniejszyć się o 15-55% (zakładając niską emisję) i o 35-85% (zakładając wysoką emisję). Obszar wiosennej pokrywy śnieżnej na półkuli północnej ma zmniejszyć się przeciętnie o 7% (zakładając niską emisję) i 25% (zakładając wysoką emisję) do końca XXI w.

Nasze systemy wodne są złożone. Ale wiele czynników klimatycznych można właściwie dość łatwo zrozumieć. Skupmy się na chwilę tylko na jednej części obrazu związanego ze zmianą klimatu: wzrostem temperatury. Wiemy, że Ziemia staje się coraz cieplejsza z powodu działalności człowieka – naukowcy są tego tak pewni, jak tego, że palenie tytoniu powoduje raka. Samo ocieplenie oznacza, że większą część opadów stanowić będzie deszcz, a mniejszą śnieg. Wyższa temperatura oznacza również, że spadający śnieg stopi się szybciej, wcześniej spłynie do rzek i szybciej wyparuje z powrotem do atmosfery.

Weźmy za przykład Himalaje. Region Hindukuszu i Himalajów obejmuje terytoria należące do ośmiu państw (Afganistanu, Bangladeszu, Bhutanu, Chin, Indii, Nepalu, Myanmaru i Pakistanu) i to na nim znajdują się liczne najwyższe szczyty świata oraz największe lodowce. W górach tych biorą także początek niektóre z największych rzek świata – w tym Ganges, Indus, Brahmaputra, Saluin, Mekong, Rzeka Żółta i Jangcy. Dostarczają one wody pitnej i służącej do irygacji terenów rolniczych dla przynajmniej półtora miliardowi ludzi. Nawet przy przyspieszającej zmianie klimatu region ten raczej zachowa swoje lodowce na kolejne stulecia, ale wraz ze wzrostem temperatury niżej położone lodowce i pokrywa śnieżna będą się topić, cofać i znikać, co dotknie kwestii dostępności wody, a szczególnie czasu wylewu.

Wschodnie Himalaje i Wyżyna Tybetańska już się ocieplają, podobnie jak reszta planety. Cofanie się lodowców, szczególnie w środkowej i wschodniej części Himalajów, możemy obserwować już w tej chwili. Położone niżej lodowce znikają szybciej niż te położone wyżej (i zimniejsze). Na niektórych rzekach odnotowuje się już zwiększenia w sezonowych czy rocznych wylewach spowodowanych zwiększonym topnieniem lodu. Te regiony prawdopodobnie znajdą się na froncie wszelkich wyzwań dla zasobów wody wywołanych przez zmianę klimatu.

Zasoby wodne w Ameryce Północnej pochodzące z Gór Skalistych, Gór Kaskadowych i Gór Sierra Nevada także są zagrożone. Oczekuje się, że linia wiecznego śniegu będzie się podnosić, że zimą wzrosną wylewy oraz ryzyko powodzi, gdyż śnieg zamieni się w deszcz, a latem wylewy się zmniejszą, ponieważ śnieg co roku będzie się stapiał wcześniej. Oczekuje się, że lokalne lodowce zmniejszą się i znikną, jak to już ma miejsce w Glacier National Park.

Dojdzie do znaczących zmian klimatu, ponieważ zbyt długo zajęło nam przyjęcie do wiadomości tego problemu i reakcja na niego. Oznacza to nieodwracalne skutki dla zasobów wodnych (oraz innych kwestii), a także nieuniknioną konieczność adaptacji i reakcji. Dobra (trochę) wiadomość jest taka, że zaplanowanie i działanie już dzisiaj może pomóc w zredukowaniu najgorszych konsekwencji, jakie mogą nastąpić później.

Możemy zrobić mnóstwo rzeczy, włącznie ze zwiększeniem wydajności zużycia wody i zainstalowaniem systemów ostrzegawczych przed ekstremalnymi powodziami (takie, jakie zadziałały niedawno przy ewakuacji po cyklonie Phailin), bardziej przemyślnymi operacjami na zasobach i wzmocnieniem instytucji zarządzających wodą oraz redukujących konflikty wokół niej.

Artykuł ukazał się na blogu Petera Gleicka na Science Blogs, dziękujemy autorowi za zgodę na przedruk. Przeł. Katarzyna Sosnowska.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.