ISSN 2657-9596

„Chatka pandy” dla miłośników przyrody

Ewa Sufin-Jacquemart
15/11/2012

„Chatka pandy” to albo osobny wiejski dom dla rodziny lub dla grupy, albo pokoje do wynajęcia u gospodarza, usytuowane na terenie parku narodowego lub regionalnego parku przyrodniczego.

Obszary przyrodniczo chronione takie jak parki narodowe czy regionalne parki przyrodnicze (a nie jak u nas krajobrazowe) są we Francji źródłem dumy lokalnych mieszkańców, a jednocześnie motorem rozwoju gospodarczego regionów, gdyż przyciągają licznych turystów. W ostatnich dziesięcioleciach znacznie wzrosło zainteresowanie przyrodą i wrażliwość ekologiczna Francuzów, m.in. wskutek działań rządu, zwieńczonych wprowadzeniem w 2004 r. Kodeksu Środowiska do prawa konstytucyjnego. Towarzyszy temu zaangażowanie mediów w szerzenie świadomości zagrożeń ekologicznych, zwłaszcza zmian klimatycznych i utraty bioróżnorodności spowodowanej niszczeniem przyrody przez ludzi.

Do rozwoju świadomości ekologicznej turystów przyczynia się Narodowa Federacja Gîtes de France, zarządzająca siecią kilkudziesięciu tysięcy prywatnych noclegów na terenach wiejskich i nisko zurbanizowanych we współpracy z WWF, organizacją pozarządową stawiającą sobie za cel powstrzymanie degradacji środowiska naturalnego i rozwój życia ludzi w harmonii z przyrodą. W efekcie tej współpracy powstała w 1993 r. koncepcja turystycznego noclegu ekologicznego pod nazwą „Gîte Panda”, nawiązującą do symbolizującego WWF niedźwiedzia pandy. Biorąc pod uwagę wiejsko-ekologiczny charakter takiego miejsca, można by przełożyć te nazwę na polski jako „chatka pandy”.

„Chatka pandy” to albo osobny wiejski dom dla rodziny lub dla grupy, albo pokoje do wynajęcia u gospodarza, usytuowane na terenie parku narodowego lub regionalnego parku przyrodniczego. Właściciele zarządzają noclegami turystycznymi, zobowiązując się do poszanowania środowiska naturalnego, ochrony gatunków i rozwoju edukacji ekologicznej. W każdej z 280 istniejących we Francji „chatek pandy”, bez względu na ich wielkość i rodzaj noclegu, turyści (a raczej ekoturyści) znajdą „kufer pedagogiczny” zawierający poradniki identyfikacyjne prezentujące lokalną faunę i florę, lornetki, dokumenty opisowe i mapy przedstawiające miejscowy park przyrody, mapy topograficzne najbliższej okolicy, ulotki informacyjne o lokalnej przyrodzie i możliwościach jej odkrycia (wizyty w rezerwatach przyrody, przewodnicy, animacje itp.), ewentualnie lupy do obserwacji owadów czy broszury informacyjne o pobliskiej edukacyjnej ścieżce przyrodniczej.

Nie każdy dom usytuowany na terenie parku może uzyskać znak „chatki pandy”. Trzeba spełnić szereg kryteriów dotyczących architektury i urządzenia wnętrza, ogrodu, kompetencji właścicieli, jakości i oszczędności wody, rodzaju i oszczędności energii, używanych środków piorących i czyszczących, systemu zarządzania odpadami.

Pierwszy raz wspólny weekend w „chatce pandy” zaoferowały mi moje córki. Było to na wschodzie Francji w niezbyt wysokich Wogezach, na terenie regionalnego parku przyrodniczego Ballons des Vosges. Od miejsca, gdzie się dało dojechać samochodem, szłyśmy do naszej wymarzonej chaty dobre 20 minut pod górę. Powitał nas przytulony do zbocza drewniano-kamienny domek tradycyjnie obielony wapnem, z panelami słonecznymi na dachu, ekologicznym ogródkiem warzywnym, a dalej piękną łąką „strzyżoną” z apetytem przez kilka owieczek, całość otoczona wspaniałymi lasami. Sam widok, spokój i anielskość miejsca, brak maszyn (nie było ani auta ani traktora) wzbudziły w nas nastrój radości i szczęścia.

Powitali nas przemili gospodarze i koreańska praktykantka, która przyjechała tu z końca świata, aby nauczyć się prowadzić prawdziwą bazę ekoturystyczną. Czekały nas tam też takie atrakcje jak smaczne wegetariańskie i ekologiczne wspólne posiłki czy fantastyczne piesze wędrówki pod hasłem „z przyrodą za pan brat”, a prawdziwym hitem były suche toalety kompostowe, w których zamiast wody było wiaderko trocin, dzięki czemu nasz ekologiczny warzywnik dawał urodzajne, smakowite plony. Spałyśmy w wygodnych drewnianych łożach w górnej części domu służącej niegdyś za składowisko zboża. Świeże powietrze, wspaniałe zapachy, atmosfera zdrowia i bliskości z naturą to wakacje poszukiwane przez coraz liczniejszą rzeszę mieszkańców miast, zmęczonych cywilizacją, chemią, hałasem, zatrutym powietrzem, żywnością bez smaku i innymi skutkami niezrównoważonego rozwoju.

Jeśli nie zaznaczono inaczej, materiał nie może być powielany bez zgody redakcji.